Gmina Wierzchosławice - Małopolska, powiat tarnowski

[darkmysite switch="5" width="75px" height="25px" icon_plate_width="40px" icon_plate_border_size="2px" icon_width="20px" light_mode_bg="#000000" dark_mode_bg="#ffffff" light_mode_icon_plate_bg="#ffffff" dark_mode_icon_plate_bg="#062545" light_mode_icon_color="#062545" dark_mode_icon_color="#ffffff"]
Szukaj
Close this search box.
Logo Biuletynu Informacji Publicznej Gminy Wierzchosławice

Wywiad z Martyną Zych – dyrygentką, laureatką Nagrody Miasta Tarnowa

Czy w życiu też Pani dyryguje?

– Raczej nie (śmiech), poza tym uważam, że dyrygowanie orkiestrą, to nie jest wydawanie rozkazów, czy przysłowiowe stanie nad kimś z batem. Dyrygowanie to raczej przewodzenie komuś, kierowanie, wskazanie drogi, która prowadzi do jasnego celu, w tym wypadku do harmonijnej, miłej dla odbiorców, muzyki.

Serdecznie gratuluję Nagrody Miasta Tarnowa. Myślę, że wiele osób, dzięki licznym publikacjom dowiedziało się, o Pani sukcesie i profesji.

– To dla mnie bardzo cenne wyróżnienie i bardzo za nie dziękuję. Niestety nie mogłam odebrać nagrody osobiście z uwagi na wcześniej zaplanowane koncerty. Nagrodę w moim imieniu odebrała Mama i była tym faktem bardzo podekscytowana. Tata też był obecny na gali. Serdecznie dziękuję także za liczne gratulacje, które do mnie napłynęły. To bardzo miłe.

Wiele osób zastanawiało się nad tym, jak to się stało, że została Pani dyrygentką. No właśnie – więc jak?

– To zabrzmi trochę dziwnie, … ale zawsze marzyłam o tym, by być dyrygentką. Orkiestra zawsze robiła na mnie ogromne wrażenie. Fakt, że potrzeba tyle instrumentów, tyle osób, by powstała wspaniała muzyka był dla mnie czymś fascynującym. Mogę powiedzieć, że teraz spełniam swoje marzenia. Zdarza mi się także grać w orkiestrze, więc mogę powiedzieć, że rozumiem obie strony tej relacji i wcale nie przeszkadza mi, kiedy to ktoś – mną – dyryguje, a ja jestem częścią orkiestry.

Trasy koncertowe, koncerty, próby, wydarzenia i podróże – chyba tak wygląda Pani życie?

– Można tak powiedzieć. Mój zawód wiąże się z podróżami. Ostatnio koncertowałam gościnnie z Filharmonią Kaliską. Moje podróże też kształcą. Ciągle chce się uczyć i wiedzieć coraz więcej o muzyce, dyrygowaniu, o orkiestrze. Fascynuje mnie czeska muzyka orkiestrowa, więc bardzo często zdarza mi się być u naszych południowych sąsiadów.

Skąd ta fascynacja?

Kiedy pierwszy raz usłyszałam Sinfonia Iuventus to doznałam prawdziwego olśnienia. Słyszałam tam różnorodne dźwięki, pasję, ogromną muzykalność, wszystko czego szukam w muzyce. Na pewno będę rozwijać te zainteresowania.

Czy znajdzie Pani czas na urlop w najbliższym czasie?

– Sezon artystyczny rzeczywiście powoli się kończy, więc niedługo urlop. Cieszę się, że spędzę więcej czasu w Wierzchosławicach, z rodziną, w mojej ukochanej okolicy. Uważam, że przyroda, otoczenie i krajobrazy w naszej gminie są cudowne. Lubię i umiem tutaj odpoczywać.

To będzie całkowity rozbrat z muzyką na te kilkanaście dni?

– Nie będę koncertować, więc pod tym względem tak. Ale zupełnie nie będę i nawet – nie chcę – być wolna od muzyki. Kiedy jestem w rodzinnych stronach działam przy Scholi Kościelnej, którą prowadzi Dariusz Lech. Poza tym pracuje z Marysią, która gra na skrzypcach. Jestem z niej bardzo dumna i już dzisiaj mówię wszem i wobec, że to przyszłość światowej sceny muzycznej. Cieszę się, że w Wierzchosławicach rosną takie talenty.

Co oprócz muzyki? Przecież musi mieć Pani jakieś inne zainteresowania?

Mam ich wiele. Jeśli akurat nie zajmuję się muzyką, zajmuję się planowaniem ślubów i wszystkiego co, ze ślubem związane. Jestem wedding planerką. Ostatnio wybierałam pierścionek zaręczynowy. Jeszcze nie trafił na palec przyszłej panny młodej, ale mam nadzieję, że będzie się podobał.

Pewnie rodzice się ucieszą że spędzi Pani wakacje w rodzinnym domu?

Na pewno, choć rodzice jeżdżą często na moje koncerty, więc widzimy się na różnych salach koncertowych dość regularnie. Jestem im za to wdzięczna. Dobrze jest mieć takie wsparcie na widowni.

A jakie jest Pani największe, muzyczne marzenie?

Myślę, że wiele dyrygentów i dyrygentek ma takie marzenie jak ja. Chciałabym zadyrygować orkiestrą w Filharmonii Berlińskiej. To szczyt marzeń. Wierzę, że każdy krok, który zrobiłam do tej pory skraca czas do jego spełnienia. A tak naprawdę jestem bardzo szczęśliwa i bardzo cieszę, się z tego, co mam. Robię to, co kocham, a jeśli robi się to codziennie, każdego dnia spełnia się marzenia!

 

Data dodania wpisu:

Ostatnie informacje i aktualności:

Nadchodzące wydarzenia:

15 sie
All day

Święto Wojska Polskiego

Skip to content