Dwa radarowe wyświetlacze prędkości „straszą” w Łętowicach. Mieszkańcy od lat apelują o zamontowanie fotoradaru. 

– To prawda – straszą – mówi Tomasz Jachimek, radny z Łętowic. – Obserwuje kierowców i widzę, że wielu zwalnia, kiedy zauważa wyświetlacze. Wiem oczywiście, że nie rozwiązuje to całego problemu.  Ale jeśli nawet część kierowców zdejmie nogę z gazu, to dla naszych mieszkańców oznacza większe bezpieczeństwo. Cały czas będziemy się starać o zamontowanie fotoradaru. To krok właśnie w tym kierunku. 

Krok dość istotny, bo radarowy wyświetlacz, to nie tylko … wyświetlacz. Dane dotyczące prędkości, przekroczeń, liczby punktów karnych, które zebraliby kierowcy, gdyby działał tam standardowy fotoradar, trafia do centralnej ewidencji i stanowi dodatkowy argument w przypadku starań o urządzenie kompleksowo rejestrujące. Wyświetlacze prędkości to inwestycja Starostwa Powiatowego w Tarnowie. 

Za zainstalowaniem radarowych wyświetlaczy od lat do starostwa „chodził” Dawid Przybyło, obecnie radny z Łętowic. 

– Co prawda nie byłem wtedy radnym, ale to bez znaczenia, cieszę się, że daliśmy radę razem z gminą i starostą Jackiem Hudymą – mówi Dawid Przybyło. – Mam nadzieję, że mieszkańcy odczują ulgę z tego powodu. 

– Nie kończymy na tym. Temat fotoradaru dla Łętowic pojawia się niemal przy każdej okazji rozmów z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Krakowie. To przecież droga wojewódzka i to nie nasi mieszkańcy nagminnie przekraczają tam dozwolone prędkości, tylko kierowcy tranzytowi, którzy skracają sobie czas przejazdu w drodze na północ lub w odwrotnym kierunku – mówi Małgorzata Moskal, wójt gminy. – Te dane z radarowych wyświetlaczy bardzo nam się przydadzą. Mam nadzieję, że będziemy mieć dobre wiadomości dla mieszkańców Łętowic. Nie obiecam, że to się stanie bardzo szybko, ale pracujemy intensywnie nad rozwiązaniem tej kwestii. Tymczasem bardzo dziękuję Jackowi Hudymie, staroście Powiatu Tarnowskiego, że udało się wypracować rozwiązanie tymczasowe.